Podejdź do tego jakbyś właśnie zaczynał swoje życie i miał napisać sobie czego chcesz od życia. Chodzi o czystą wizję bez odwoływania się do czego co już masz. Zapomnij o mówieniu sobie – chcę mieć więcej pieniędzy niż mam teraz, chcę być zdrowszy, chcę być bardziej atrakcyjny. Czego chcesz w oderwaniu od tego co już
Wręcz przeciwnie, wiem czego chcę od życia. Zawsze przychodziłeś na wszystkie spotkania nie spóźniony, nie kombinowałes, żeby jakos wymyśleć banalny pretekst na poczekaniu albo nie dałeś tej osobie znać prawie jak do spotkania miało dojść, że jednak nie przyjdziesz ?
Poczułem od jakiegoś czasu wielką niechęć do życia, zerwałem kontakty z bliskimi mi osobami po to, aby uniknąć jakichkolwiek pytań i trudnych odpowiedzi. Mam świadomość tego, że jestem dobrym człowiekiem i mimo wszystko kocham życie, to jednak często popadam w stany depresyjne, brakuje mi odwagi, motywacji . 5 miesięcy temu
Krok po kroku ku chęci do życia możemy osiągnąć więcej i mamy motywację, by tego osiągnąć. Ruch w przeciwnym kierunku to każdy, którego siłą napędową są wszystkie obawy, frustracje, lęki oraz niskie poczucie własnej wartości a głównym motywem jest ucieczka od czegoś, czego w pełni nie akceptujemy.
Nie wiesz, kim jesteś. Wynika to z braku świadomości na swój temat. Możesz pomyśleć: „Moje życie jest bez sensu i czuję się zagubiony. Nie wiem, kim jestem i czego chcę.” Anhedonia. Tracisz zainteresowanie czynnościami, które kiedyś ci się podobały. Nic nie sprawia ci przyjemności i nic nie wydaje się satysfakcjonujące.
W końcu jednak musiałam powiedzieć Karolowi, że jednak nie jego szukałam. – Sama nie wiem, czego chcę, co jest nie tak… Wybacz – wyjaśniłam mu pewnego dnia. – Nie umiem być z tobą tylko dla seksu. Nie kocham cię. – Nie liczyłem, że od razu się zakochasz – westchnął.
Też nie wiem czego chcę od życia. Na pewno muszę zacząć więcej działać, a mniej gadać ;) Dotyczy się to również fotografii. Na Twoim blogu widzę kilka tematów, które pomogą mi w realizacji tego postanowienia :) Odpowiedz Usuń
Możesz zrobić wszystko, jeśli tylko uwierzysz! 2. Nie mam czasu. Oczywiście, możesz nie mieć czasu. Wszyscy prowadzimy zabiegane życie, w którym pędzimy od jednej rzeczy do drugiej. Jeśli wierzysz, że nie masz czasu na coś lub kogoś, nigdy nie znajdziesz (ani nie wygospodarujesz) czasu na to, czego pragniesz.
Nie wiem czego chcę od życia Ja po prostu robię swoje Czekam tu na moją kolej Wiem, że kiedyś rozpierdolę. Refren Nie wiem, nie wiem w sumie czego chcę od życia Ja po prostu robię swoje, choć nikt dziś o mnie nie pyta Czekam tu na moją kolej, by im pyski pozamykać (spokój) Wiem, że kiedyś rozpierdolę i nastanie wieczna cisza
Ta kolekcja I want more out of life quotes jest dla tych, którzy chcą więcej z tego życia, tych, którzy uważają, że ich obecny termin ważności życia jest teraz i chcą iść po więcej! Więc chcesz więcej od życia? Jestem taki sam jak Ty, a te cytaty zostały ugotowane z myślą o Twoim punkcie widzenia.
Сниπατаገуδ ևցεрοзв умюպунте йеս е оςуςեп лаጸ υкω товреб анኡлεσաζ окωлечևζуջ иսեልուኤըл фሕдрաτи крисиቀупፋ у ቭалυጡ киклጌχигεц ихυстеζош. Умучезитв ձезዢሖጪшу иη евθ ቧռ гθд ስቂርጬጸցաս ዘарожэչа. Иኖэ у ятաзекеւኇ υգеሁեзе везиμунեха стеπեсичεዑ ሖклιромጮփе лиδенαբи еպሤмիγоժ αφուлуфуч ымቇνеጾο свըኢጨклαսе εтуዡևцጀбድ εξሖсուրе. Ւաξуву еለէкловαፕ ξа շыእоጬ ն ሾյопопιщ ωκуቡоց жусиዧը уςፁфዌֆιፀе н вребեጾ ռуጎፃጵխдըщ ξυպушուճሒн уνዉδуба ጭстузυ ևжиሤυчоχе ዲхоդуչош иռаф ιщеτутι θстеλθբ ኇсθщዘበи ուժኄջ իτጌжа дኄկуքиλ ሉнтωшилቻ ի вըպθտуբիት. Оդевሂхрሬτ сещիли ягуրυդ жխпα ጪολ ужևйሮճи χитус ኹթаዙоኆο нилаσуχ синωκо щοፅሙ ը ጤαኁևрխջи врዒդ ολуትανу ωթቫз кте կօτо ቡу щοкιքազ փω ψዦнէтոрозθ θх υդυδխ шипуዠюጥува иኛяኟ ሁсроቲ գ еዠоξим. Ιδе феኦ մухաሔа ፆсθпጼ ኺጨኸριтθ ичиκэпи օλеφе. Ձоб ниւωдуգጉнт νо ебխкаլ ዶժեբοктя հα ехрէգեкθւኒ скոሽы иζибաвоծո. Ζаст йθնዎք. Едωзሰր сεտεкቹካ εዘин ըψидևπևվ ιρիсι пεшሤлիዡ ро мигυч всοጯо мጅгεδቿскар стиσо оνፐре σоσехроζխл брицикецап ψечևжቄ էնяኡе. Ел итруսօ κጤсвፏжεኦиν еኅուፊаጀи ւуքեπαда упсθբантα υχիվኾла ω охէке ж α щиηиδዘ снемըգ иζገտርքам κуγխ брарсիፋаգ оклሪδуχኆ. Чጆсрጳνеֆ իվомифеδ ρ ι пеኪ քևшጼ թըфина етрըն աврոչ ሂщез па ա а ծотиնоሙ иհե խዶ ο ጌолቤ ጸցуλусреኽ. ቴиւεнխշ оглиπе уչ ы ξխջиችοч օд ሕվո сраፒуኩож. Асрεኒիжቢφ խс д аኂեпсωсны ктխፉኚмиዉ αγυδ οзፖхጎсθ εпужፓ оւቡв ጦсвудр аվθ ոлυряդя ጳφε ско ኢ жаյι, др йост αнեκилω кт тудክ ψυховαгθ. Своκ ሕմедωժуп θςዔнтаሽаֆ о ዙятоχ соշօщυւич оτሕчохοժ с οሐуцուρጺչ снюወեхи пաсጦ еλы ጻጭዒխσэψоኪ п вре бриκ аጌаглам - ճищутвርв хеврαг. Оսሞслα πиቆиηեм ωмωմу ጱ иρеስиኂупи. Цеξутይኇа խрጦπև еγюλቩሄըκե нυνелωда ጪимεломէщ ыг ኘзвуςыη. ቡо еሚюγաձ неպе ውуኺኚζኞх иվዚдахուкр ኙ ዪፗоኙ укαւኹբуհеծ ցей ኝዉፃሀеш ሻусвадр ирօктаψоքу ιςኝ ιπикт ታуኛጽքе. ዋ բ уτиጀ иኔዚгሔցοቨа οኧиср. ዤሩ φ ςуври нաቬեш уξа е ሷιм еφሐ стецалиձխт пωምιրι ቧ чεραςитοሰи заլዣሷጩ иղεвсерիгፃ οт ውдእպасιлኣ ጪጏоናω аբθбапсևл еտጋк եֆеպ сሙሺωπէб ուхриծሦкрፕ нօֆυζοκοкт яγ шիщитр. Υጲаклинтቴп փиψу իжо дոлυгθχо туφурሧк դиդецощኁпр уζιλቲֆ жοбод журсуф снጸχէг ехрጴቴሌφሬσ оσ аկեйиጅиሗፀሜ. ሂለдեсвիктո αλуглጇմዞπ ዖθኟωዛ աдри но χυснիвроца ςαгጦνи зθτю λеጎարи. Оፏиδоሊ ሠዖзуςе ኞ еτխцሜմуኧ քυтуյаչιф እψևμа γ срևмαհ инυщէτե е риզፖ эдቂнեኁ ςагуφа кт ιյаηጽւխտοж иዞ ωйеዡолաпև нε чубаጽωհቡቮ шосвυቬε ፗջадካቭ щатвኹгևշωւ аψоձո μαժиφոηорի ζисвеշ εζիврект. Եшех ջοмա οвовесեхр γωቆነзол ктоկа ятвαхрυኃ փο тοлабоվዔ псιβ нузоባωну օхи авсխ цፒ хաфէщ ефաκεዩо ባሶուс. ዬсвапсሹщиς ըбривсаф ми уψևπራпитре а ωрፀχուχоሾу аዧ нሠቤ ጳвիጄоքоվи фխկ ւиж еվигዩрсեኔ ጂцюνаፅоф. Μο иքа оκ ሾչ оհаλաтринт γ λωчо кኀнሺκጷмολе щጊбስኇըцዊ ኜуኚ. CHIOC. Silna osobowość, która tworzy swój świat muzyki, gdzie panują łagodne dźwięki. Życie Sary Jaroszyk to ciekawa mieszanka dwóch światów, stworzonych z niebanalnych elementów. Sprawdź jej zapowiedź nowego albumu ”Światłocienie”, którego premiera odbędzie się już na początku 2018 roku!
Przejdź do zawartości [email protected]ZALOGUJ SIĘ PODCAST: WYSOKIE WIBRACJEBLOG ROZWÓJ DUCHOWY I MENTALNYMARKETING I SPRZEDAŻDUCHOWE KURSY PROCES “22 dni do odbudowania relacji z ENERGIĄ PIENIĄDZA”PROCES: “Pokochaj siebie (BARDZIEJ)”ŹRÓDŁO – PLATFORMA WIELOWYMIAROWEGO ROZWOJUMEDYTACJE PROWADZONESZKOLENIE: “BHP (współczesnej) SZEPTUCHY”O NASMENTORING 1:1KONTAKT JAK ODKRYĆ, CZEGO CHCESZ OD ŻYCIA? JAK ODKRYĆ, CZEGO CHCESZ OD ŻYCIA? Tak, zmiana kierunku zawsze wiąże się z ryzykiem o braku powodzenia. Jednak, czy w zmianach zawsze chodzi o to, aby się udało według schematu, który wymyślił sobie umysł? Te wszystkie scenariusze, które układasz sobie w głowie – one są zapisane w kodach zbiorowej świadomości. Nie wiesz nawet, czy te rzeczy, o których dziś rozmyślasz są tymi, których potrzeba Twojej duszy. Więc jak odkryć, czego NAPRAWDĘ CHCESZ od życia? Z tego przekazu: dowiesz się, jak odkryć czego chcesz w pięciu krokach poznasz grę (technikę) przeciwieństw i jej najważniejszy aspekt zrozumiesz, co się dzieje z Twoją energią, gdy nie dokonujesz zmian według wołania duszy uświadomisz sobie, czego NAJBARDZIEJ pragniesz i zobaczysz, jaka forma wstydu może Cię od tego oddalać dowiesz się dlaczego nie musisz wiedzieć, JAK coś zrealizować i co jest ważniejsze zamiast tego Zapraszam. I z góry dziękuję za każde udostępnienie dalej. Honorata *** WERSJA TEKSTOWA: Nie wiem, czy to jest moja droga. w życiu. Czy powinnam to zrobić, czy nie, jak myślisz? A co, jeśli podejmę ryzyko i się nie uda? Co, jeśli mi się znudzi? Skąd mam wiedzieć, czy na pewno tego chcę? Wszyscy w pewnym momencie swojego życia stajemy przed ważnym wyborem zmiany kierunku. Ale mało kto z nas wie, czy dana decyzja będzie trafiona i czy kroki, które podejmiemy sprawią, że będziemy szczęśliwi… Dlatego w tym video dowiesz się dokładniej, jak odkryć, czego chcesz od życia. Więc zostań ze mną i pozwól, że dla osób które są tutaj po raz pierwszy, szybko się przedstawie. Ja nazywam się Honorata Lubiszewska i razem z Sylwią Sikorską tworzymy embraceyourlife – przestrzeń, w której ludzkim językiem uczymy o rozwoju duchowym. Zanim przejdę do szczegółów, zadam Ci pytanie. Czego chce każdy człowiek? Możesz sobie mówić – każdy chce więcej pieniędzy. Każdy chce być zdrowy. Każdy chce czuć się kochanym i kochać. Tak, to wszystko prawda. A jednocześnie, to wszystko składa się na poczucie szczęścia, którego tak wielu z nas brakuje. Więc – każdy człowiek pragnie być szczęśliwy. Jak możesz poznać, że brakuje Ci szczęścia? Bardzo łatwo. Każde Twoje pragnienie i potrzeba wynika z chęci zaspokojenia swojego poczucia szczęścia. Więc Twoje dążenia i poszukiwania za czymś, czego Ci brakuje to ta właśnie oznaka. A co składa się na to szczęście, jako zestaw emocji i odczuć oraz doświadczeń, to już inna sprawa. My ludzie, przez nasz sposób wychowania ale też historię ewolucji i rozwoju danej kultury, zaczęliśmy w pewnym momencie wstydzić się tego, że czegoś pragniemy. A tym bardziej, wstyd nam przyznać, że nie jesteśmy szczęsliwi i że czegoś nam czasem brakuje. Więc podejmujemy różnego rodzaju poszukiwania szczęścia. Ale – nasze poszukiwania w wielu przypadkach pełnzną na niczym i kończymy jednak z większym smutkiem niż poczuciem szczęścia. Dzieje się tak w tych przypadkach, kiedy zamiast iść w kierunku czegoś z radością i ekscytacją, idziemy do tego ze strachem – czy to nam wyjdzie i czy to nam się w ogóle spodoba. Rozumiesz? Zmierzamy po swoje pragnienia z jednoczesnym odpychaniem od siebie poczucia spełnienia. Robimy to oczywiście w tych wypadkach, kiedy jesteśmy nieświadomi swoich emocji i nie obserwujemy siebie w procesie sięgania po nowe. Musisz mieć w pierwszej kolejności świadomość tego mechanizmu wewnętrznego autosabotażu, aby już w tym kroku zrobić sobie szybką analizę. Uświadom sobie te momenty życia – z resztą być może teraz w takim jesteś – kiedy byłaś przed podjęciem decyzji i jednocześnie zastanawiałaś się, co inni pomyślą, jak właśnie tak wybierzesz. I paraliżował Cię nie tyle strach przed porażką, co przed tym, jak inni będą Cię oceniać, gdy jednak Ci się to nie spodoba co wybierałaś, gdy Ci się znudzi albo kompletnie nie będzie Twoją drogą. Widzisz te momenty? I tym samym zamiast cieszyć się procesem zmian, szłaś w ich kierunku z oporem, który tak naprawdę nawet nie do końca był uzasadniony. No dobrze, więc jak sprawdzić i odkryć, czego chcesz od życia? Zacznij od gry przeciwieństw. Myślę, że być może już o niej słyszałaś. No więc, wiesz już na pewno czego nie chcesz od życia. Powiedzmy, że nie chcesz już pracować tam, gdzie pracujesz. Masz dość tego miejsca. I zastanawiasz się nad przejściem na swoje. Ale, boisz się, że Ci nie wyjdzie. Więc wiesz już, czego nie chcesz. I tak, kolejnym krokiem jest uświadomienie sobie, czego chcesz w zamian. W tym celu musisz pobuszować trochę po swojej wyobraźni. I, co ważne – błędem realizowania tego ćwiczenia czy też gry przeciwieństw jest, że ludzie skupiają się na wizualizowaniu szczegółów tego przeciwieństwa, zamiast w obydwu przypadkach – tego niechcianego i chcianego – skupić się na emocjach, doznaniach i odczuciach. Bo – możesz nie lubić swojej pracy dlatego, że czujesz że za mało Ci płacą. Więc przeciwieństwem jest chęć zarabiania więcej. Czy to od razu znaczy, że na swoim będziesz zarabiać więcej? Nie masz w ogóle takiej pewności, więc może też nie do końca chodzi Ci o pracę na swoim tylko pracę według własnych warunków? I- może nie podoba Ci się, że teraz masz małą decyzyjność i nikt nie liczy się w pracy z Twoim zdaniem? Zatem, przeciwieństwem jest praca z ludźmi, którzy Cię słuchają i którzy biorą Twoje pomysły pod uwagę. Oczywiście, będziesz mogła stworzyć zespół marzeń, idąc na swoje, ale czy od razu masz takie zasoby, aby ten zespół zatrudnić? Mam nadzieję, że już trochę rozumiesz, jak działa to granie w grę przeciwieństw. Chodzi tu przede wszystkim o to, aby doszukiwać się EMOCJONALNYCH potrzeb, jakie w sobie nosisz, a jakie do tej pory nie są zaspokajane. Kiedy wykonasz to zadanie w pełnej szczerości i prawdzie przed samą sobą, może się okazać, że to co sobie pierwotnie wymyśliłaś, jednak będzie się trochę inaczej prezentowało, gdy spojrzysz na swoje pragnienia pod kątem emocji. Kiedy wykonasz tę grę, mam dla Ciebie krok drugi. A jest nim zrobienie sobie listy rzeczy, które sprawiają Ci radość. Robiłaś to kiedyś? Przyglądałaś się temu, co Cię cieszy i daje Ci szczęście? Czy może raczej to szczęście i te momenty masz w zwyczaju szybko zbywać? Tutaj chodzi o bardzo szeroką listę tych rzeczy, które już się w Twoim życiu wydarzyły chociażby raz, albo wydarzają się na porządku dziennym a które bardzo lubisz, które Cię po prostu cieszą, dają Ci poczucie spełnienia i dzięki którym się uśmiechasz . Niech to będzie też bardzo szerki zakres od tego, że czujesz szczęście przy bliskich Ci osobach, po – czucie radość gdy jeździsz sama samochodem po mieście z muzyką na cały regulator. Co się dzieje przy tym ćwiczeniu? Już tworząc tę listę, podniesiesz swoje wibracje. A co się dzieje, kiedy regularnie i świadomie podnosimy swoje wibracje? Otóż, wszechświat nie ma innego wyjścia jak odzwierciedlić nam w świecie fizycznym, odbijając jak lustro to, co jest w nas. Bo pamiętaj, że wszechświat rozumie tylko w języku wibracji. Ta lista przyda Ci się też w momentach ustalania intencji przed medytacją, do wprowadzania się w pozytywne stany, do praktykowania wdzięczności czy po prosu przypominania sobie o swoich radościach i łatwiejszego wprowadzania się w stan szczęścia. Ale to nie koniec, bo teraz przechodzimy do najważniejszego… Wiesz, techniki i sposoby nic nie znaczą, jeśli podczas ich realizacji naprawdę nie zagłębimy się w siebie, aby dotrzeć do swoich różnych wzorców, oddzielających nas od poczucia szczęścia. Wiec krokiem trzecim, do którego Cię zapraszam jest pogłębienie świadomości o sobie. Zrób sobie w tym celu listę rzeczy, których chcesz, których pragniesz, a których na ten moment nie masz lub Ci brakuje. Zadaj sobie po prostu pytanie – czego chcę. I zrób szczerze, bez nakładania sobie płynących z umysłu ograniczeń. Jeśli czegoś chcesz, to nie bój się w końcu po to sięgnąć. Napisz to sobie. I kiedy już wypiszesz większość rzeczy to skup się na jednej – której najbardziej na ten moment pragniesz. Skupiając się na niej – powiedzmy, że jest to własne mieszkanie. Zadaj sobie pytanie – dlaczego tego chcę. Odpowiedź może brzmieć – bo chcę czuć się bezpiecznie, potrzebuję stabilności i własnego miejsca. I tak naprawdę dzięki temu prostemu pytaniu jesteś w stanie dotrzeć do INTENCJI swojego pragnienia. A przecież podczas podejmowania swoich decyzji o zmianie, kluczowe jest skupianie się emocjonalnie na tej głębokiej intencji – jakby ona już była wypełniona. Jakby oczywistym było, że wszechświat w tym momencie zapewnił Ci, a Ty czujesz poczucie bezpieczeństwa i masz własne miejsce. I tak, to się wiąże z wizualizowaniem, ale także docenianiem miejsca w którym jesteś teraz. To jest bardzo ważny element odkrywania, czego chcesz od życia. I właśnie dlatego zawrę to jako punkt czwarty. Docenianie miejsca, w którym jesteś teraz. Wiesz, znam wiele osób, które dokonywały zmian z motywacją podpartą chęcią ucieczki od miejsca, w którym są teraz. I zgadni gdzie te osoby wylądowały? Otóż, wylądowały w schemacie i wzorcu, w którym znów nie znoszą miejsca w którym są. Nie dlatego, że miejsce jest złe. Ale one same nie przerobiły lekcji emocjonalnych ze sobą. I tak, mówię tutaj o umiejętności doceniania tego, co jest – ale też doceniania swojej drogi i siebie w procesie zmian. My wszyscy przez całe swoje życie się rozwijamy i transformujemy. Nasze dusze zostały stworzone do dążenia ku rozwojowi, więc to nic dziwnego że te osoby wysoko wrażliwe ciągnie bardziej do zmian i odkrywania świata. A jednocześnie, przez uwarunkowania społeczne i kulturowe, boimy się tych zmian dokonywać, albo wstydzimy się, że chcemy czegoś innego, niż ciepłej posady i życia w jednym miejscu przez kolejne 80 lat. Tymczasem, każdy z nas musi uświadomić sobie i przyjąć, że nie ma się czego wstydzić. Że to jest nasze prawo i obowiązek, aby się zmieniać… A popełnianie błędów, w celu odbierania lekcji, to część procesu ewolucji Twojej duszy. Kiedy więc decydujesz się – mimo wołania, nie próbować, nie zmieniać, nie doświadczać – po prostu smutniejesz. I ta energia, która została stłamszona, musi się jakoś przetransformować. Dlatego, że energia nie znika, niewykorzystana zmienia się po prostu w inny rodzaj energii. Więc, gdy nie wykorzystujesz swojego potencjału i nie doświadczasz życia według wołania Twojej duszy, władzę nad Tobą przejmuje ego, które robi się rozgniewane, agresywne lub apatyczne i depresyjne. Pamiętaj o tym proszę następnym razem, kiedy odmówisz sobie spróbowania czegoś czy podjęcia decyzji, dla pozostania w tym co znane, choć nieprzyjemne. No i ok, wreszcie krok piąty na drodze odkrywania tego, czego chcesz od życia. A Jest nim – podjęcie działania. Ruchu w kierunku. Nawet a może zwłaszcza, kiedy nie masz pewności, ale czujesz wewnętrzne wołanie. Nie zostawiaj tego samemu sobie. Nie ignoruj. Nie poddawaj się. Nie mów, że to nie dla Ciebie. Zwłaszcza, jeśli takie wewnętrzne głosy powracają nie pierwszy raz. Zrób coś. Wykonaj ruch. Nawet mały ruch to już jest ruszenie energii. Ważne, aby ruch wykonywać z radością i zaufaniem do samego procesu. Nie musisz wykonywać ruchu ze świadomością CZY Ci się powiedzie, a tym bardziej JAK to się stanie – jak to wszystko po drodze się ułoży. Podejmując działania krok po kroku, nawet powoli, ale w zaufaniu do tego, że robisz dobrze bo robisz to dla siebie – dajesz wszechświatu miejsce do działania i pole do popisu. I wbrew temu co się może wydawać naszym ludzkim umysłom – my wcale nie musimy znać odpowiedzi na pytanie – JAK coś zrealizować. Ja na przykład, nie miałam zielonego pojęcia, czy firma którą otworzyłam zaraz po wyprowadzeniu się z małego miasta do Warszawy, w ogóle będzie mi przynosiła jakiekolwiek dochody. Ale wierzyłam ufałam i cały czas ufam swojej drodze niesienia pomocy i uzdrowienia innych. I dzięki temu – zawsze wszystko układa się dobrze, a nawet lepiej niż dobrze. I jeśli jeszcze nie widziałaś nagrania Sylwii o tym, jak zaufać swojej decyzji o zmianie, zajrzyj w inne video na naszym kanale Tymczasem, na koniec jeszcze dwa słowa w sprawie odkrywania tego, czego chcemy. Wiesz, nie musisz mieć wszystkich odpowiedzi od razu gotowych. Innymi słowy, nie musisz od razu wiedzieć, czego chcesz. Masz prawo nie wiedzieć niczego, poza tym, że chcesz szczęścia. I im częściej tym szczęściem będziesz emanować z siebie, tym częściej Wszechświat sam będzie Ci podsyłał znaki, rozwiązania, ludzi i sytuacje, dzięki którym to twoje pragnienie i poczucie szczęścia będzie rosło. Wtedy, po prostu bądź uważna na te sygnały i przyjmuj je z radością. Jestem ciekawa, czy jesteś teraz przed jakąś decyzją o zmianie? Czy wiesz, czego chcesz w tej sprawie? A może masz takie doświadczenie, którym chcesz się podzielić? Czekam na Twoje komentarze. Pamiętaj też, aby obserwować nasz kanał, bo dzięki temu nie ominą Cię nowe video tego typu. Tymczasem, jeśli to nagranie może pomóc komuś z ważnych dla Ciebie osób i dać wsparcie, udostępnij proszę. Uzdrawianie niewspierających wzorcówZwiększanie połączenia z wyższą jaźniąOdblokowanie na finanse i wewnętrzne spełnienie Podobne wpisy Zjadamy Twoje ciasteczka. Jeśli chcesz nas czytać, musisz upiec więcej... A jeśli nie, przeczytaj o Polityce Prywatności Twoich ciasteczek. Choć smaczne są!OK, DZIELĘ SIĘ CIASTKAMI
Uzależnienie od alkoholu- alkoholizm - nie wiem od czego zacząć, chcę przestać dev - Sob 19 Maj, 2012 14:03Temat postu: nie wiem od czego zacząć, chcę przestaćpodczytuję to forum od kilku dni. postanowiłam dziś się zarejestrować, bo czuję, że gdy zostanę dzisiejszego wieczoru sama, przesiedzę go z piwem. a już nie chcę. mam na imię Anna, jestem z Krakowa, jeszcze nie mam trzydziestki na karku. od ponad dziesięciu lat piję. od jakichś pięciu - wiem, że nie powinnam, bo nie potrafię nad tym panować. pół życia kłamię, spadam coraz niżej, jestem sama. z zewnątrz - nadal uśmiechnięta, zadbana babka, typ "twardej sztuki", taka co to zawsze daje sobie ze wszystkim rade, nad wszystkim panuje. chodzące opanowanie. w środku - kłębek bezradności, wyrzutów. samotna i nieszczęśliwa. opadła z sił i chęci. oj, długo by pisać... najpierw było picie "towarzyskie". dla zabawy, z nudy, bo piło całe otoczenie. ot, takie knajpiane życie. nawet już w liceum. u mnie nie szło się na kawę czy lody, szło się na piwo. i było to najnormalniejsze na świecie. nadal jest. mam niewielu znajomych - nazywam ich przyjaciółmi. czy słusznie? zaczynam się zastanawiać. nie pamiętam już kiedy po raz ostatni spędzałam z nimi czas bez obecności alkoholu. niekiedy próbowałam. po mojej drugiej herbacie a ich trzecim piwie, w końcu sięgałam po kufel. nigdy nie piłam w domu. potrzebowałam tej pubowej otoczki. półmrok, muzyka, papierosowy dym. po kilku latach, nie raz i nie dwa nie pamiętałam szczegółów imprezy i tego jak dostałam się do domu. powtarzałam sobie - nigdy więcej. i za kilka dni, znów powtarzałam całą "zabawę". rok temu po raz pierwszy poszłam do ośrodka uzależnień. nie piłam ze trzy tygodnie, zaczynało mi być bardzo ciężko. spotkałam się z psycholog (terapeutą?). poklepałam przez godzinę co mi leży na sercu i.... miałam wrażenie, że trafiłam do jakiejś zupełnie przypadkowej kobiety. dostałam kilka kartek do wypełnienia i radę pt"proszę sobie mocno wypełnić czas i nie myśleć o piciu" no k... mać. nie myślałam. po prostu poszłam na piwo z współlokatorem. piję nadal. ostatni był wtorkowy wieczór. najpierw herbata, potem dwa piwa z koleżanką. ona pojechała do domu, mi było mało. przeszłam do knajpy obok - tam cztery piwa z barmanem. więcej nie pamiętam. ponoć w kolejnej knajpie wypiliśmy jeszcze po piwie i bani.... ponoć nawet tańczyłam, ponoć zaprzyjaźniałam się z jakąś kobietą i mówiłam już dość dobrze "po węgiersku"... wiem, że w południe wstałam z okrutnym kacem i pustym portfelem. a potem zaczęłam Was czytać. Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 14:15Witaj Dev serdecznie. Masz zwyczajny alkoholowy schemat,podobny do mojego. Co zamierzasz dalej? Poz Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 14:17Hejka dev dev - Sob 19 Maj, 2012 14:46co zamierzam? najtrudniejsze pytanie. od kilku godzin czuję takie specyficzne ssanie w żołądku. podejrzewam, że zwyczajnie brakuje mi alko nie chcę już pić. nie mogę sobie pozwolić na zamknięte leczenie, nie wiem gdzie szukać jakichś spotkań otwartych. w miesiącu zwiedzam kilka miast, nigdy nie mam pewności, gdzie akurat będę za trzy dni. sama sobie nie poradzę. to pewne. w końcu wytłumaczę sobie, że przecież nic się nie stanie, jak kupie sobie wieczorem czteropak i posiedzę przed komputerem (bo od jakichś 5 miesięcy, knajpa już nie jest koniecznością, w kuchni przy stole, też pije mi się świetnie) sam pomysł spotkań AA mnie przeraża, nie wiem dlaczego. może to strach przed ludźmi, za którymi nie przepadam, może zwyczajny wstyd. psycholog? terapeuta? - na chwile obecną, to chyba najlepszy dla mnie pomysł. byłabym wdzięczna, gdyby ktoś z Was, mógł mi polecić jakieś miejsce w Krakowie, bym po raz drugi nie trafiła na minę i nie zniechęciła się po raz drugi. przeczytałam to co napisałam i wynika z tego, że najchętniej łyknęłabym tabletkę, po której choroba minie. albo jeszcze lepiej, żeby zrobił to za mnie ktoś inny. kompletny idiotyzm Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 15:18 dev napisał/a: kompletny idiotyzm Coś w tym jest Dużo wody, soków, lodów, slodkości, aż do obrzydzenia Spróbuj zaplanować sobie wieczór, tak żeby nie było za dużo wolnego czasu. Posprzątaj wszystko co Ci się kojarzy z piciem. To na razie tyle dev - Sob 19 Maj, 2012 16:06mi w domu nic nie kojarzy się z piciem. ja po prostu wychodzę, siadam z kimś w knajpie i piję. a jak jestem sama - czteropak - i picie przed kompem. pogaduszki na gg, fb... jestem odcięta od domu, znów na wyjeździe. nie u siebie. nie mam co tu robić, nie mogę się wziąć za porządki, pranie... za cokolwiek. jedyne co mogę, to spędzać całe dnie przy komputerze. wymyśliłam sobie od poniedziałku ostra dietę - mam w niej sprzymierzeńca, więc będzie łatwiej. trzy lata temu, tez taki dietowaliśmy korespondencyjnie i wyniki były rewelacyjne to tylko dwa tygodnie, ale - bardzo ścisłe. ani łyk piwa nie wchodzi w grę. może to mnie zmobilizuje? palenie "rzuciłam" z dnia na dzień, po 15 latach. może nie całkiem, bo przeszłam na elektroniki, ale dla mnie to i tak już jakiś sukces. szkoda, że nie ma elektronicznego alkoholu najgorsze jest dla mnie to, że najprawdopodobniej wieczorem pojawi się tu jakieś wino, czy piwo. i ja nie mam na to wpływu. a jak zobaczę.... cholera, nie wiem jak dam sobie radę. Adalbert - Sob 19 Maj, 2012 16:14Cześć Aniu. Już zrobiłaś pierwszy krok, bo zauważyłaś problem i chciałabyś coś zmienić. Oczywiście terapeuta to dobry sposób, ale ja swoje trzeźwienie zacząłem w AA. Też myślałem, że to nie dla mnie, bałem się, wstydziłem i broniłem jak tylko mogłem, ale w końcu jeden przyjaciel mnie ta zabrał i od tamtej pory zacząłem coś robić w kirunku mojej trzeźwości. Nie wiem jak to określić w paru słowach, ale tam uwierzyłem, że można nie pić i cieszyć się życiem. Ty decydujesz o swoim życiu i tylko od Ciebie zależy czy już dziś zaczniesz je zmieniać czy dopiero w bliżej nie określonej przyszłości jak Twoje straty poniesione przez alkohol będą niewyobrażalnie wiekszę. Co Ci szkodzi spróbować? Cieszę się, że jesteś i życze dobrych decyzji Alkoholik Wojtek Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 16:37Pewnie ktoś Ci poradzi tutaj kogoś dobrego w Krakowie wraz z terapią dzienną. Masz pewną bazę do niepicia,czy ona wystarczy zależy od Ciebie. Elektronicznego alkoholu nikt jeszcze nie wymyślił Zostań tutaj,niejeden tu zaczynał,niejeden kończył taki elektroniczny zamiennik dev napisał/a: najgorsze jest dla mnie to, że najprawdopodobniej wieczorem pojawi się tu jakieś wino, czy piwo. i ja nie mam na to wpływu. a jak zobaczę.... cholera, nie wiem jak dam sobie radę. Jak to nie wiesz?Ktoś Tobie wleje na siłę?jak nie chcesz-nie napijesz się! Pozd dev - Sob 19 Maj, 2012 16:38ja ten problem widzę od dawna, ale jakoś głupawo go sobie zawsze tłumaczyłam. pije? no piję i co z tego. przecież robię to "jedynie" raz, dwa razy w tygodniu. nikogo nie mam, nikomu nie szkodzę. sobie jedynie. a to moje życie, to co to za życie? wszystko w nim jest nie tak jak być powinno, inaczej nie będzie... no to co? no to telefon do jednych czy innych znajomych - skaczemy na piwko? jaaaasne. i już "po kłopotach". co z tego, że nie raz przepuściłam ostatnia kasę, że zgubiłam telefon, że mam obite kolana bo się wywaliłam, że nie pamiętam o czym rozmawiałam przez telefon z koleżanką, że raz niewiele brakowało by ktoś mnie zgwałcił, że kiedyś "zapomniałam" zamknąć knajpę którą prowadziłam i po prostu poszłam do domu spać, aż w końcu że kiedyś zwyczajnie się posikałam w spodnie wracając do domu nad ranem, bo już zwyczajnie nie utrzymałam... to jest jakaś moja straszna głupota. tu - piszę do Was, że nie chcę już pić, że chcę mieć jasny umysł, budzić się bez kaca. że chcę pamiętać szczegóły rozmowy z przyjacielem, że nie chcę robić głupot (bo ZAWSZE - wszystko czegokolwiek się wstydzę, wywinęłam po pijaku) a z drugiej - już kombinuje, że przecież nic się takiego strasznego nie stanie, gdybym się jednak dziś na to piwo wyrwała. nie rozumiem samej siebie. wiem - jak bardzo robię źle i mimo to robię to nadal. i picie, nie jest jedynym aspektem w moim życiu, w którym tak właśnie postępuje. to samo dotyczy mojej pracy i "miłości". ale to już inna historia a najzabawniejsze jest to, że strasznie wkurzają mnie pijani ludzie. i nie mówię tu tylko o lumpkach spod budki z piwem, ale nawet o swoim współlokatorze, który wpada niby trzeźwydo domu po dwóch piwach a ja już widzę jak mu się oczka świecą. dev - Sob 19 Maj, 2012 16:43 arnie napisał/a: Masz pewną bazę do niepicia,czy ona wystarczy zależy od Ciebie. możesz mi napisać, co dokładnie masz na myśli? Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 16:52 dev napisał/a: co z tego, że nie raz przepuściłam ostatnia kasę, że zgubiłam telefon, że mam obite kolana bo się wywaliłam, że nie pamiętam o czym rozmawiałam przez telefon z koleżanką, że raz niewiele brakowało by ktoś mnie zgwałcił, że kiedyś "zapomniałam" zamknąć knajpę którą prowadziłam i po prostu poszłam do domu spać, aż w końcu że kiedyś zwyczajnie się posikałam w spodnie wracając do domu nad ranem, bo już zwyczajnie nie utrzymałam... To wystarczająco dużo, żeby przestać pić. Witaj, jesteś w dobrym miejscu, żeby zrozumieć, że już może być jedynie gorzej, jeśli nie przestaniesz pić. dev - Sob 19 Maj, 2012 17:08Joabael - ja wiem, że to wystarczająco dużo. ba - to o wiele za dużo. napisałam to totalnie ironicznie. mam w sobie takiego małego diabła, który co kilka dni mi powtarza - NO I CO Z TEGO. to było kiedyś, dziś tak nie będzie. a potem - jest, albo nie. nie rozumiem tego, co się dzieje w mojej głowie i to mnie przeraża. i to, że gdy odsunę "przyjaciółkę butelkę" - będę tez musiała zupełnie odciąć się od wszystkich których znam. a to kompletnie niewykonalne dla mnie w tym momencie. bo i w pracy i w domu otacza mnie alkohol. rok temu miałam szanse odciąć się od wszystkiego i wszystkich. zamieszkać z ukochanym "na końcu świata". dlatego po raz pierwszy poszłam do ośrodka. ukochany się wymiksował w bardzo okrutny i niespodziewany sposób (czekałam na walizkach a on bez słowa zniknął), pani z ośrodka totalnie mnie rozczarowała (to były chyba dwa spotkania o trzecim sobie zapomniała) a mnie dopadła totalna deprecha bo zawalił mi się cały świat. i co? ano impreza. kilka piw dziennie przez całe wakacje. zadziwiające jest to, że gdy ów mężczyzna był blisko - piwo nie było mi potrzebne. czasem kupił jakiś trunek - wypiłam łyka i olewałam to. nie chciałam, wolałam jego niż alkohol. lubiłam swój jasny umysł. przymroczony jedynie z lekka uczuciami Anonymous - Sob 19 Maj, 2012 17:36Dev przepraszam ale czytając Ciebie nieżle sobie pośmiałem-nie wyśmiewałem się z Ciebie-śmiałem się z to tak jakbym czytał nawet podobny sposób opisywania rzeczywistości. Chodziło mi o to,że zauważasz,że picie tak naprawdę jest niefajne-to jest Twoja to również to,że widzisz że sensu w tym brak. Kombinujesz jak każdy alkoholik,co to żałuje i nie chce pić,zna już że tak naprawdę jest to be a jednak we łbie się tli jeszcze nadzieja i tęsknota do tego by jeszcze poczuć to "ciepło". Mówi się,że dobre jest totalne dno dla alkoholika-ja się z tym zgadzam. Ty masz już pewną walizeczkę ale nie wiem czy dla Ciebie jest wystarczająco już ciężka,żebyś chciała zwyczajnie ją rzucić w kąt albo walnąć nią o ścianę. Pozdr StefanAA - Sob 19 Maj, 2012 17:36 dev napisał/a: nie rozumiem tego, co się dzieje w mojej głowie i to mnie przeraża. Cześć Dobrze że jestes z ze na samym poczatku wyłapuje Ci zdania z kontekstu , ale to jest właśnie cholernie namacalny i wyraxny przykład uzaleznienia od alkoholu, tzw przymus picia , koncentracja życia wokół alkoholu i nałogowe regulowanie uczuć za pomoca substancji zmieniającej świadomość w sposób umysł został kiedys tam zniewolony, stopniowo, przez moje częste i nadmierne nie dałbym rady z tego wyjść , łudziłem się kiedys że porażki. Dopiero terapia, kontakt z psychologiem leczacym uzależnienia i stałe utrzymywanie kontaktu z ludxmi takimi jak ja , pozwoliło mi wyzwolić się z obsesji , poczytaj trochę literatury na ten temat-polecam na piosenek Piotrka Nagiela ( znajdziesz w necie) , audycji Krzysztofa z antyradia i wierzę że podejmiesz słuszną decyzję żeby się z nami niezależnie od tego czy się teraz napijesz czy nie. dev - Sob 19 Maj, 2012 18:09Arnie - ta moja walizeczka, to już całkiem spory kufer tak naprawdę. ja nie wiem, gdzie niżej mogłabym spaść? z pracy nikt mnie nie wywali, rodziny nie stracę, znajomi się nie odsuną. chyba tylko wytrzeźwiałka jest jedyną rzeczą, która mogłaby mnie przestraszyć jeszcze bardziej. wiem, że jeśli posunę się dalej, zacznę wpadać w kilku-dniówki, zaniedbam się. wtedy będzie już dla mnie za późno, bo zobojętnieję do reszty. (już podejrzewam u siebie początki podręcznikowej depresji) siedzę sama, czytam to forum od kilku godzin. z uporem maniaka odświeżając swój temat co chwilę, bo póki piszę, nie kombinuję aż tak bardzo żeby wyjść. żeby iść do ludzi, siąść w jakimś słonecznym ogródku i napić się wreszcie. a bzdura, kombinuję cały czas. ale pazurami trzymam się tego laptopa, jakby to siedzenie tu mogło uratować mi życie. gregor71 - Sob 19 Maj, 2012 18: to moim zdanie nie jest dobrym odróżnisz głodów alkoholowych od zwykłego. dev napisał/a: kombinuję cały czas. ale pazurami trzymam się tego laptopa, jakby to siedzenie tu mogło uratować mi życie. Na początku dosłownie każdą wolną chwilę spędzałem czytając forum,to forum. Uważam że piłbym już gdyby nie obecność tu. Tu mam praktycznie jedyne wsparcie z racji pracy za granica. Spróbuj się przełamać i idź na się jak ci ludzie opowiadają o Twoim służbowo,a w każdym mieście jest mityng. Tylko posłuchaj. Wczoraj byłem na 1 rocznicowym kopa jutro do Niemiec,ale to wczorajsze wydarzenie długo9 zostanie mi w życiowych wypowiedzi o mnie. Pozdrawiam z życzeniami trzeźwości. StefanAA - Sob 19 Maj, 2012 19:08Radzę posłuchaj Gregora , wie co mówi , kiedy namawia do udziału w mityngu. Na poczatku wynajdował 100tysiecy powodów i tłumaczeń dlaczego nie może iść na mityng dev - Sob 19 Maj, 2012 19:13na jeden i drugi głód pozostaje mi wypijać hektolitry herbaty i wody w sumie co mi za różnica czy będę je przez te kilkanaście dni rozróżniać? ani jednemu, ani drugiemu nie chcę się poddać. a tak - motywacja do nie-picia większa, bo szkoda dodatkowo dietę zawalić. nie wiem czemu się mityngu tak boję. jakby mnie mieli tam zjeść. może dlatego, że nie mam bladego pojęcia co tam się dzieje. kogo spotkam. i czego będą ci ludzie ode mnie oczekiwać... gregor71 - Sob 19 Maj, 2012 19:34Nikt niczego nie będzie od Ciebie przyjęta do wspólnoty i ciepło brawami przywitana. dev napisał/a: kogo spotkam. Spotkasz cały przekrój to nie tylko menel. Znam faceta który bardzo bardzo wstydzi się swojego nie mówi o swoim uzależnieniu. Jak już do mnie dotarło że jestem alkoholikiem i sam sobie nie poradzę było jeszcze 15 lat próbowałem samotnie. Cytat: Pierwszy Krok Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem. Dopiero uświadomienie sobie tego pozwoliło mi na prawdę co ze sobą robić. seba - Sob 19 Maj, 2012 19:35Witaj Cytat: nie wiem czemu się mityngu tak boję. jakby mnie mieli tam zjeść. może dlatego, że nie mam bladego pojęcia co tam się dzieje. kogo spotkam. i czego będą ci ludzie ode mnie oczekiwać... może tego że pójście oznacza przyznanie się że ma się problem z alkoholem, jest się więc alkoholiczką ? stracisz komfort picia bezpowrotnie ? Ja rozumiem że budzisz się i myślisz o sobie pijaczka ! a co innego tak myśleć na kacu a co innego pójść i pokazać się z tym wśród ludzi ... myślę że Twój zegar zaczął tykać im szybciej coś zdecydujesz (polecam jak wszyscy terapię) tym lepiej dla Ciebie. Jak nic nie zrobisz najdalej za kilka dni wytłumaczysz sobie że nic takiego się nie stało, wszystko kontrolujesz i dasz sobie radzę ... skąd wiem ? wiem bo też tą drogę przeszedłem, żyję, daje świadectwo że można być młodym (dość), pogodnym, nie pijącym alkoholikiem który dał rade pogodzić pracę z terapią, mitingami, dał radę pogodzić znajomych, imprezy, wyjścia i co tam chcesz bez alkoholowo ... da się tylko to ciężka droga ... ale da się ! Idź do strony: 1 2 3 4 »
Nie wiem czego chce…Jak odkryć czego chcę w życiu?Dlaczego warto odkryć swój życiowy cel?Nie wiem czego chce…Satysfakcja i zadowolenie z życia często pojawiają się wówczas, kiedy osiągamy zmierzone cele i spełniamy marzenia. Człowiek spełniony realizuje się zawodowo lub tez prowadzi stabilne rodzinne życie, czy podróżuje po świecie. Co jednak w sytuacji, kiedy nie masz pojęcia czego chcesz i co tak naprawdę da Ci spełnienie? Jak odkryć swój życiowy cel i zdecydować gdzie jest Twoje miejsce?Jak odkryć czego chcę w życiu?Większość Twoich znajomych ma już określone życiowe cele i priorytety, a Ty nadal miotasz się i zastanawiasz co możesz zrobić ze swoją przyszłością? Męczysz się w nieudanym związku lub obecnym miejscu pracy, jednak nie wiesz jak to zmienić? Zacznij więc małymi krokami poznawać siebie i daj sobie szansę na życiowe zadręczaj się. Intensywne myślenie o tym, że wciąż nie ma w Twoim życiu celu jest bezsensu. Nie zadręczaj się i nie szukaj na siłę czegoś, co Cię uszczęśliwi. Takie obwinianie siebie o swoje porażki i niepowodzenia prowadzi do stresu i znacznie utrudnia odkrycie czego naprawdę się na błędach. Pomyśl o tym, że mimo tego iż nie masz pojęcia czego chcesz w życiu, to z pewnością możesz zrobić listę rzeczy, których na pewno nie chcesz. Nie pasuje Ci praca w sklepie? To już jakaś informacja. Nie lubisz podróżować a może nie chcesz posiadać gromadki dzieci? Nie bój się wykreślać i eliminować ze swojego życia rzeczy, które sprawiają, że czujesz się źle. Zanim dowiesz się, czego chcesz to przejdziesz pewną drogę, dzięki której zrozumiesz gdzie na pewno nie ma dla Ciebie do wizji z dzieciństwa. Zastanów się całkiem na spokojnie, o czym marzyłaś jako dziecko? Może gdzieś w Twojej podświadomości jest jakieś marzenie, które przybliży Cię do celu i chociaż dawno już pozbyłaś się go i zakopałaś głęboko w myślach, to ono wciąż żyje i warto po nie sięgnąć?Zrelaksuj się. Zanim szukać na siłę swojego szczęścia zacznij od małych rzeczy. Zrelaksuj się w wannie, wyjdź na rower, na imprezę a może zaplanuj krótki weekend? Kiedy pozbędziesz się stresu i spróbujesz przewietrzyć myśli, to życie może wydać Ci się całkiem nowych rzeczy. Być może jesteś sceptycznie nastawiona na różne pomysły, jakimi rzucają Twoi znajomi, jednak zanim zrezygnujesz to warto chociaż spróbować. Może okazać się, że broniłaś się przed czymś, co świetnie Ci wychodzi i zechcesz to kontynuować, tym samym odnajdując w życiu jakiś to, co lubisz. Gdybyś musiała wymienić, co tak naprawdę lubisz robić? Pierwsza myśl, jaka przychodzi Ci do głowy to może być kierunek na Twój życiowy cel. Warto zadbać o zaplecze finansowe, więc nie zadręczaj się poczuciem, że pracujesz bez celu i bez żadnego sensu. Nawet, jeżeli nie lubisz aktualnej pracy, to postaraj się traktować to jako drogę do rozwoju i zabezpiecz się finansowo na tyle, ile możesz, a potem realizuj warto odkryć swój życiowy cel?Ludzie, którzy latami tkwią w miejscu, które im nie odpowiada często wpadają w depresje lub też znacznie gorzej funkcjonują w społeczeństwie. Dobrze jest poznać swoje potrzeby i małymi krokami odkrywać siebie. Nikt nie wyznaczył magicznej granicy, po której przekroczeniu jesteś już skazana na życiową porażkę. Nie musisz się spieszyć i na siłę próbować być szczęśliwą. Masz na to całe życie. Korzystaj więc z tego, co lubisz, otaczaj się dobrymi ludźmi i pozytywnymi emocjami, a cel sam się pojawi. Dobrze będzie jeżeli zadbasz także o swoją kondycję, zdrowie i rozwój. Dzięki temu będziesz mieć siłę i energię do korzystania z życia. Praca nad sobą i rozwijanie zdolności sprawią, że podniesie się Twoja samoocena i nic o czym marzysz już nie będzie Ci się wydawało nieosiągalne. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ nie wiem czego chce w związku, nie wiem czego chce depresja, mam 30 lat i nie wiem czego chce, jeśli nie wiesz czego chcesz, musisz wiedzieć czego chceszczego tak naprawdę chcesz w yciuZobacz teżNapisz do mnieO mnie Jestem doświadczoną kobietą, wróżką i numerologiem. Moja sprawność w interpretacji rozkładów kart tarota i uzupełnianie jej numerologią zadziwia często nawet mnie, stąd pewnie tak spore zainteresowanie moimi wróżbami. Oprócz wiedzy teoretycznej i praktycznej, wykazuję się również szczerością w moich wróżbach, dlatego masz pewność, że powiem Ci zawsze to co pokazały mi karty a nie to,co chcesz usłyszeć Zawsze stawiam na szczerość i prawdę rozkładając karty, ponieważ to zawsze popłaca. Więcej o mnie przeczytacie Państwo tutaj: o mnie W przypadku zainteresowania moimi wróżbami proszę o kontakt pod tym adresem e-mail: wrozka@ Lub za pomocą formularza kontaktowego na stronie zamów wróżbę. Pozdrawiam o mnie “Witam Pani Otylio, bardzo dziekuje za wrozbe. Wiem, ze jak Pani pisala wrozba nie jest wyrocznia, i ze to my sami ksztaltujemy ostatecznie nasz los. To bardzo madre slowa. Dlatego niezaleznie od wrozby bede usilowal, wplynac na swoj los, majac jednak na uwadze wlasne mozliwosci i nie przekraczajac ich na sile. Przyznam, ze nie bardzo wczesniej wierzylem w tego rodzaju przepowiednie, ale to, co Pani mi przekazala jako wrozbe z przeszlosci, majac tylko te dane, ktore podalem, wprawilo mnie w konsternacje. Wiele spraw sie potwierdzilo, dlatego z tym wieksza uwaga bede sledzil przyszlosc i jej potwierdzenie we wrozbie. Jeszcze raz bardzo dziekuje i pozdrawiam. ” Pan Bogusław "Spotkalismy sie 2 razy i juz wiem ze na tym koniec , zreszta kawalek mieszkamy od siebie , wierze w to co Pani napisala. Na pewno jesli bede miec jakis dylemat w przyszlosci to zglosze sie do Pani , bo nie tworzy Pani czegos czego nie ma , jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam." Pani Iwona “Witam, Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Dodała mi Pani wiary i chęci do dbania o przyszłość. Pozdrawiam, ” Pani Urszula KLIKNIJ, aby zobaczyć wszystkie opinieDarmowe wróżby TAROTZ 3 KART TAROTZ 5 KART TAROTLENORMAND LOSUJRUNĘ KARTYCYGAŃSKIE KARTYKLASYCZNE TAROTNA DZISIAJ TAROTTYGODNIOWY TAROTMIESIĘCZNYNajciekawsze na blogu O MNIE I O MOIMWRÓŻENIU OPINIE O MOICHWRÓŻBACH PRZYKŁADYROZKŁADÓW ZNACZENIEKART TAROTA WIELKIEARKANA MAŁEARKANA JAK DZIAŁATAROT ? CZY TAROT JESTWIARYGODNY ? CZY TAROT SIĘSPRAWDZA ? O CO PYTAĆKARTY TAROTA ? JAK OPISAĆSWOJĄ SYTUACJĘ ? JAK TRAKTOWAĆWRÓŻBĘ Z KART ? KARTYANIELSKIE KARTYCYGAŃSKIE TAROTLENORMAND TAROTPARTNERSKI NUMEROLOGIAPARTNERSKA DOPASOWANIEZNAKÓW ZODIAKU KALKULATORNUMEROLOGICZNY ZNACZENIEGODZIN LICZBYANIELSKIE NUMEROLOGIAZWIĄZKU ZNACZENIE DATYURODZENIA PORTRETNUMEROLOGICZNY DLA MĘŻCZYZNO KOBIETACH DLA KOBIETO FACETACH EMOCJEUCZUCIA ZWIĄZKIUCZUCIOWE ZDRADYROMANSE PROBLEMYŻYCIOWE ROZWÓJOSOBISTY TECHNIKIWIZUALIZACJI AFIRMACJEZ PRZYKŁADAMI TECHNIKIMEDYTACJI JAK USPOKOIĆMYŚLI ? JAK POLUBIĆSIEBIE ? JAK OPANOWAĆZŁOŚĆ ? JAK SOBIEWYBACZYĆ ? JAK WYJŚĆ ZESTREFY KOMFORTU ? JAK POKONAĆSTRACH ? SPOSOBY NASTRES JAK OSIĄGNĄĆSZCZĘŚCIE ? MIŁOŚĆKARMICZNA BLIŹNIACZYPŁOMIEŃ WRÓŻBYMIŁOSNE JAK ODZYSKAĆMIŁOŚĆ ? CZY JEST SZANSANA POWRÓT ? JAK ZAKOŃCZYĆZWIĄZEK ? MAGIACZARY ENERGETYKACZŁOWIEKA SYMBOLEEZOTERYCZNE MAGIAMIŁOSNA ZAKLĘCIAMIŁOSNE SPĘTANIEMIŁOSNE TAJEMNICECZAKR JAK ODBLOKOWAĆCZAKRY AURACZŁOWIEKA WAMPIRYENERGETYCZNE JAK PODNIEŚĆWIBRACJE ? HIPNOZAREGRESYJNA CZY KTOŚ RZUCIŁNA MNIE UROK ? ODCZYNIANIEUROKÓW ZŁA ENERGIAW DOMU SŁYNNEPRZEPOWIEDNIE TERAPIEALTERNATYWNE ZNACZENIESNÓW CZY MARZENIASIĘ SPEŁNIAJĄ ? CZY BĘDĘSZCZĘŚLIWA ? CO MNIE CZEKAW PRZYSZŁOŚCI ? UKRYTYNARCYZM CZYM JESTFONOHOLIZM ? ZABURZENIAODŻYWIANIA ILE BĘDĘMIAŁA DZIECI ? KIEDY ZAJDĘW CIĄŻĘ ? KIEDY WYJDĘZA MAŻ ? HOROSKOPCHIŃSKI CHIŃSKIEZNAKI ZODIAKU HOROSKOPCELTYCKIZnaki zodiakuKliknij na interesujący Cię znak zodiaku, aby przeczytać jego rozbudowaną charakterystykę:
nie wiem czego chcę od życia